Kiedy ubiegamy się o pracę w Ujeździe i wysłaliśmy już pierwsze CV, nasz telefon staje się przedmiotem, bez którego nie ruszamy się nigdzie. Z wielkim entuzjazmem reagujemy na każdy sygnał, licząc, że dzwoni właśnie rekruter, który chce nas zaprosić na rozmowę w sprawie pracy. I faktycznie odbieramy i słyszymy, że dzwoni ktoś z firmy x i proponuje termin spotkania. Ochoczo zgadzamy się na wskazany termin (w końcu jest to pierwszy telefon, dlatego nie mamy umówionych spotkań u innych potencjalnych pracodawców).

Przygotowujemy się kilka dni do spotkania, pozyskujemy ormacje na temat firmy w której chcemy zdobyć zatrudnienie. W końcu ładnie się ubieramy i wychodzimy z domu dostatecznie wcześnie, żeby zdążyć na czas, a nawet być trochę przed czasem. Chcemy zrobić jak najlepsze wrażenie na rekruterze, dlatego jesteśmy sympatyczni i często się uśmiechamy.

Po zakończonym spotkaniu w sprawie oferty pracy w Ujeździe, wychodzimy pełni entuzjazmu, że dostaniemy tę pracę. W końcu dzwoni telefon – numer nam już znany. Informacja natomiast zwala nas z nóg – otrzymaliśmy podziękowanie za udział w rekrutacji oraz informację, że niestety nie dostaniemy tej pracy. Nie będzie kolejnego etapu rozmowy w sprawie naszej upragnionej posady. Pojawia się pytanie: “Gdzie zrobiliśmy błąd”?

Warto przeanalizować przebieg spotkania i zastanowić się, w którym momencie mogło coś pójść nie tak. Jeśli dobrze obserwowaliśmy rekrutujące nas osoby – w tym również kierownika działu, możemy zauważyć kiedy ich mina się zmieniła. Według rekruterów nawet najbardziej obiecujący kandydat do pracy spadnie z podium, jeśli poda wygórowaną kwotę wynagrodzenia, jakie chce otrzymywać. Warto zrobić zatem research w sieci i dowiedzieć się, jaką pensję otrzymuje się na danym stanowisku pracy w danej firmie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *